Iza- a sprawa u mnie wygląda tak

Marta ma rację. Zdecydowana większość osób z naszej grupy nastawiała się na badania w mieście, i ja jestem właśnie z tej większości. Nie byłam nigdy wcześniej w Augustowie, chociaż tablice naprowadzające na Augustów widzę codziennie wracając do domu (mieszkam niedaleko wylotu z Warszawy na Augustów). Pierwszy nasz wyjazd wypadł w wakacje, przez co od razu poznaliśmy Augustów z tej wesołej, turystycznej strony. Razem z Kasią chodziłyśmy po mieście i szukałyśmy osób chętnych do porozmawiania. Takimi osobami byli głównie studenci, i osoby wybierające się w niedługim czasie na studia. O wiele łatwiej i przyjemniej rozmawiało mi się z nimi niż z osobami starszymi, o wiele bardziej mnie interesowali. Przede wszystkim byli bardziej otwarci, nie bali się mówić, opowiadali dużo o sobie, o swoich zainteresowaniach, czasie wolnym, o szkole i o swoich planach. Ja jestem z Warszawy więc mogłam tylko sobie wyobrażać, jak się żyje w małym mieście. Okazało się, że większość chce wyjechać z Augustowa. I to podchwyciłam. Swoją pracę piszę o grupie młodych ludzi z Augustowa i ich wizji przyszłości, poruszam też kwestię tożsamości, przedstawiam możliwości młodzieży, wybory, wpływy na decyzje, momenty przełomowe i odczucia młodych w stosunku do Augustowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz